Wyjazd z Polski nie uchronił go przed więzieniem
Poszukiwany listem gończym mieszkaniec Mysłowic dobrowolnie zgłosił się na policję. Powodem oddania się w ręce władz była presja związana z ukrywaniem się i ciągłym oglądaniem się przez ramię.
List gończy w sprawie mysłowiczanina wydano w czerwcu 2021 roku, ponieważ 34-letni poszukiwany nie zgłosił się do zakładu karnego, gdzie miał odsiedzieć wyrok dwóch lat za przestępstwa narkotykowe. Zamiast zgłaszać się do więzienia, postanowił uciec za granicę, myśląc, że tam nie dosięgnie go ręka polskiego prawa.
Wydział kryminalny w Mysłowicach błyskawicznie wszczął poszukiwania mężczyzny, sprawdzając każdą dostępną informację. Nie trwało długo, aby policjanci mogli ustalić, że 34-latek wyjechał z kraju i skierował się na obszar Skandynawii. Jak się okazało, poszukiwany mężczyzna znalazł sobie pracę w jednym z krajów skandynawskich, korzystając z oferty jednej z agencji pracy. Pomimo że poszukiwany wyjechał z Polski, policja nie dała za wygraną.
Kryminalni szybko nawiązali kontakt z agencją i przedstawili dokładnie całą sytuację. Dzięki temu wiedzieli, gdzie przebywa mężczyzna i jakiej pracy się podjął. Dowiedział się o tym również sam poszukiwany. Zdając sobie sprawę z tego, że policja zna miejsce jego pobytu, postanowił dać za wygraną i nie kontynuować swojej ucieczki. Na własną rękę wrócił do kraju, gdzie zgłosił się na komendę. Na chwilę obecną przebywa już w zakładzie karnym, odsiadując swój wyrok dwóch lat pozbawienia wolności.